sobota, 4 października 2014

adrenalina...


"...adrenalina odgrywa decydującą rolę w mechanizmie stresu... czyli błyskawicznej reakcji organizmu człowieka i zwierząt kręgowych na zagrożenie ... objawiających się przyśpieszonym biciem serca... wzrostem ciśnienia krwi... rozszerzeniem oskrzeli...i źrenic ... itd..."


...jak można podnieść adrenalinę matce która karmi piersią ...
wypuścić ją na zakupy... a ona jak na skrzydłach do tego samochodu pędzi ... i ... zapomina telefonu ze sobą...

...i tutaj już historia mrozi krew w żyłach... a to pech droga którą się jechało tysiąc razy w remoncie... a to kasjer w sklepie gdzieś się zapodział... a to wystawa sklepowa kusi... chociaż popatrzyć ... a to jeszcze pietruszkę przydałoby się kupić... bo do rosołu nie będzie na jutro... a Tocha ze szkoły wróci głodna... ile ta kobieta musi spamiętać...

...wpada do empiku gorączkowo przeszukuje półki ... bo przecież Tochy zdjęcie w gazecie... radość miesza się z podnieceniem... nieważne że zdjęcie wielkości pięciozłotówki... nieważne że kolejka do kasy... nieważne że jadzie pod zakaz żeby tylko ominąć korek z powodu remontu tej nieszczęsnej drogi... jak wypuszczona z lasu otwiera okno i puszcza głośno radio ... akurat Jackson leci... nieważne... oddycha głęboko jakby chciała się nawdychać na zapas... nieważne że spaliny... nic nie jest ważne jak ta tęsknota za dziećmi co to je w domu zostawiła...


przysięga sobie w duchu...że  następnym razem chłopa swego wyśle po zakupy...


























staram się teraz kupować zabawki co to Tymona zadowolą i Tochanę... czy to za tydzień czy za rok się przydadzą... uniwersalne... ponadczasowe... tzw. unisex czyli dla obu płci ;)... dlatego polecam kocyk od misslemonade ...






6 komentarzy:

  1. Kochana, a co to za pieczątki?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ze scandiloft... mają różne rozmiary... warto kupić większy... Tocha ma troche trudności z przybijaniem...

      Usuń
  2. Och, jak ja znam ten stres ;) Jeszcze się bez młodego do sklepu nie wypuściłam, ale ten stres sprzed dwóch lat pamiętam jak dziś. I to nawet do warzywniaka na drugą stronę ulicy człowiek biegł jak szalony. Bo te matki szalone no. Ukryć się nie da:) Zdjęcia przesliczne... I tak podobnie mamy, że aż się uśmiecham. I koszyk i koc i torba;) Tylko na widok z tarasu muszę jeszcze poczekać troszkę ;) A też będzie podobny :) Ściskam!

    OdpowiedzUsuń

Polub Tochanę na Fb...