ale nic to...
książki które wybrałam są wyjątkowe...
nic to że są już tak oklepane że nic dodać nić ująć...
nic to że wielkie są...
a ich cena też nie mała...
nic to że wszystkie blogi je polecają...
nic to że nieporęcznie je rozłożyć do czytania jak już się z Tochaną mościmy w łóżku (a do tego jeszcze mały brzdąc wpycha się pod kołdrę ;)
nic to że każda z nich warzy ponad kilogram ;)
"Animalium" urzekły mnie rycinami które przypominają mi czasy biologii w podstawówce...
"Pszczoły" pozwalają Tosi przełamać strach przed owadami...
a "Pod wodą i pod ziemią" choć książka ma 100 stron Tymon i tak ogląda tylko dwie na której jest dinozaur oraz jadalne i lecznicze korzenie kłącza, bulwy i cebule...
do tego całego anturażu podaję link do "Map" o których kiedyś już pisałam TUTAJ dzięki tej książce Tośka opanowała kontynenty... państwa... no i flagi... które teraz u nas na czasie ze względu na Euro ;) Tośka maluje nam flagi państw które grają ze sobą mecze...
Post w ramach projektu "Przygody z książką" TUTAJ