poniedziałek, 21 września 2015

wybór...
























jeszcze przez jakiś czas będzie pachniało ciastem w sobotę...
jeszcze przez jakiś czas odprowadzę Tosię na przystanek...

będzie ciepły obiad na stole...

pięknie zapleciony warkocz...
umyte okna i kalendarz adwentowy na święta...
dzieci pójdą spać o tej samej porze...
i ja spokojny sen będę miała... jeszcze przez jakiś czas...

zdjęcia stare jak świat... znalezione nie kradzione - czyli ostateczne podsumowanie lata...





piątek, 4 września 2015

maszyna...

















marzyłam kiedyś o maszynie... w podstawówce... nikt chyba nie brał poważnie moich kilku próśb o zakup wyżej wymienionej ;)

dzisiaj już wiem... szkoda że jej nie dostałam...
ale nadrabiam jak mogę...

wiem ile osoby które szyją wkładają w to serca... i chciałabym tylko prosić jak masz wybór czy iść na jarmark... festyn... czy do galerii handlowej... zawsze wybierz jarmark lub festyn... bo tam nie znajdziesz plastiku... tylko drewno... materiał...bo tam kolorowo i niezwyczajnie...
bo tam lalka uszyta czeka na Twoją córkę... ale nie taka zwyczajna... możesz poznać tego Kogoś kto ją stworzył... kto nocy nie przespał żeby jej te wszystkie falbanki doszyć...
a później nie gniewaj się się że oko tej lalce odpadło... bo nie ma większej uciechy kiedy dziecko poprosi Cię o przyszycie nogi lub ręki misiowi...
a Ona Ci odpowie "mama Ty jesteś czarodziejska..." 





niciownik kupiony na starociach... za 30 zł razem z wyposażeniem...  wszystko wskazuje na to że Pani która miała go wcześniej naprawiała staniki ;)... 
Tośka grzebie w nim i zastanawia się co do czego służy...a ja nie potrafię jej wytłumaczyć... bo sama nie wiem do czego te wszystkie klamry... napy i guziczki... ;)



Polub Tochanę na Fb...