wtorek, 19 stycznia 2016

młody i stary...

jak ktoś mnie dobrze zna... to wie że jak mnie zapyta ile mam lat to odpowiem dopiero po chwili zawahania...
taka celowa amnezja...
malutka... trochę taka żeby pod wąsem się uśmiechnąć...
zadrwić.. że jak to własnego wieku nie pamięta... dziwna...
a mnie to zupełnie nie przeszkadza... mama mówi że mówię tak bo jeszcze jestem młoda...
dla mojej mamy młody to lat 40 dla mnie młody to lat 19... a dla Tochy młody to lat jeden ;)
umarł Dawid Bowie... a kogo to obchodzi... umarł i już...
mnie w sumie też mało obeszło bo gościa średnio lubię...
ale śmierć mnie nie obeszła... śmierć mnie obchodzi... dosłownie i w przenośni...
śmierć mi towarzyszy... babcia zabierała mnie nie tylko na pogrzeby... ale na czuwanie przy zmarłym...
pamiętam wszystko... szparagus w każdym kącie... zapach świec... płacz i długie rozmowy...
tak się na wsi żegnało zmarłego... trumna w salonie... ot co...
nie obce mi czuwanie przy staruszce... i przy kilkuletnim dziecku...
temat nie wdzięczny to okrutnie...
ale jak miałam 17 lat to śmierć szybko mijała... w pamięci...
dzisiaj trochę na dłużej potrafi się przykleić... a do tego czasami wraca... w najmniej oczekiwanym momencie... mierzi... i doskwiera...
chronimy dzieci przed śmiercią to normalne... dzisiaj kupuje się książki żeby powiedzieć dziecku o śmierci...

a mnie nikt nie pytał czy się boję... kiedy mając około 8 lat ktoś z rodziny popychał mnie ku trumnie... szepcząc na ucho "pożegnaj się z prababcią... dotknij jej ręki... tak się trzeba pożegnać..." ze śmiercią trzeba się było oswajać...i  już...  nie wiem czy tak było lepiej... to pewnie zupełnie niepedagogiczne jak na dzisiejsze czasy... tylko że ja z innych czasów...
po Tośce widzę jak ją ten temat interesuję... a że babcia ją z tym tematem oswaja bez mojej zgody... czytaj : rozkazy typu : gdzie ma być pochowana... w co ubrana i co ma zagrać organista... to już historia na inny bardzo dłuuugi post...
więc Tocha drąży ... pyta i bardzo dobrze pamięta ile w tym roku kończę lat...



może i ton postu zbyt zabawny... ale być może to taka zbroja obronna... kto wie...
pozdrawia ta co i tak kiedyś umrze...
a pozdrawia Tych co przecież też kiedyś umrą...









poniedziałek, 4 stycznia 2016

odpuszczam...

postu świątecznego nie będzie...
postu noworocznego tym bardziej...
znalazłam kilka zdjęć Tochy jeszcze z halloween...
szkoda żeby się zmarnowały...

najlepiej to żebyś była fit szczuplutka... zaraz po porodzie... a już pół roku jak nosisz zbędne kilogramy.... to nie uchodzi moja droga...
bawisz się w halloween przecież to takie faux pas...
teraz to już nie jest modne...
zrób wszystko żeby Ci się dziecko nie darło w Biedronce... bo to świadczy że sobie nie radzisz...
słuchaj tylko Trójki...
a dzieci niech do 18 roku życia nie znają smaku frytek z McDonalda...
czytaj Wyborczą... a może jednak nie... a może...
niech dziecko chodzi do logopedy... psychologa... basen... zajęcia korekcyjne.............
bądź oszczędna jeżeli chodzi o tablet wyznaczaj godziny i strefy...
nie rozmawiaj z dzieckiem o śmierci... i tak się jeszcze w życiu nacierpi...
nie kupuj dziecku plastikowych zabawek... najlepiej niech się bawi patykiem i kamykami... to bardzo rozwija wyobraźnie...
oduczaj od pieluch jak najszybciej to wstyd żeby roczne dziecko jeszcze robiło w pieluchy...
karm piersią nowo narodzone... bo to bardzo jest teraz w modzie...
ale już się zastanawiaj jak najszybciej z tego zrezygnować... bo nikt ci nie daruje jak będziesz karmiła powyżej 12 miesięcy... przecież to dziecko ma już zęby... i może zjeść schabowego...
wracaj do pracy... bo potem będziesz żałowała przez resztę życia...
jak ty możesz mieć taki bałagan w aucie?...
kochanie wożę dwójkę dzieci i czasami muszą coś zjeść podczas jazdy żebym w miarę spokojnie dojechała do domu...
ale zaraz przypomina ci się artykuł w gazecie że podczas jazdy nie można dawać dzieciom niczego do jedzenie bo mogą się zakrztusić...
wiec sobie myślisz jesteś złą matką...tak na pewno jesteś złą matką...
unikaj poliestru i glutaminianu sodu...
kupuj rzeczy tylko z bawełny organicznej...
zaszczep swoje dziecko... albo lepiej nie... albo...
chwal swoje dziecko... albo lepiej nie...


ja wysiadam...
w tym roku odpuszczam...





















Polub Tochanę na Fb...