czwartek, 28 maja 2015

skrzaty...

książka to inwestycja... ta książka to inwestycja na przyszłość... tym bardziej że teraz Tymonowi na nic się nie przyda... bo jest za mały... ciężka ogromna... ale warta swojej ceny...
czy wiecie np... że skrzaty jedzą na śniadanie mrówcze jaja... małe skrzaty noszą pieluchy do 12 roku życia... a skrzatka karmi swoje maleństwa piersią kilka lat??? swoją drogą jedyna książka na naszej półce w której wspominają o naturalnym karmieniu...

jest też dużo ciekawostek dotyczących np. akupunktury... nocy poślubnej czy wykorzystania energii naturalnej...

a tak właściwie to  ja ją kupiłam po to żeby ją wąchać... tak właśnie dlatego między innymi... Tośka też już wącha nowe książki... nauczyła mnie tego mama... a ja nauczyłam ją...
zapach farby drukarskiej na matowym grubym papierze... nie ma nic piękniejszego...

podsumowując akcję książkową...
czytajcie książki... i dzieciom czytajcie...

aaa zapomniałabym... wiersze czytajcie... to ważne...





WYDAWNICTWO BONA tutaj
 


grzeczna...

 ...jest takie jedno słowo którego nienawidzę... schludnie... mama zawsze powtarzała "bądź schludna jak na dziewczynkę przystało..."
co to w ogóle jest za słowo??? kto je wymyślił... nie używam tego słowa w naszym domu...
nigdy przez usta moje nie przeszło... ale jest jeszcze jedno słowo którego nienawidzę jeszcze bardziej... a którego używam często... za często...
grzeczna...
ale mam też świadomość że jak go już użyję to muszę zaraz doprecyzować Tośce... bo ona jak to ona zawsze twierdzi że jest grzeczna...
bo czym jest dla ciebie i dla mnie ktoś grzeczny?
na pewno nie tym samym co dla mojej mamy i dla sąsiada obok... czym innym jest to słowo w ustach babci a czym innym w pochwale od nauczycielki ze szkoły...
być może moje dziecko dla Ciebie nie jest grzeczne a Twoje dla mnie...
ale moja mama wciąż powtarzała... bądź grzeczna...
jak te dwa słowa do siebie pasują... bądź grzeczna i schludna... albo jak kto woli schludnie grzeczna...

i jest taka jedna książka... warta przeczytania...
o pewnej dziewczynce...

"... Lusia jest grzeczna... tak grzeczna... że pewnego dnia znika..."


(chciałabym żeby moja Tocha stała się kiedyś taką Lusią... żeby miała odwagę... żeby jej głos nie utknął w gardle...)


wydawnictwo ENE DUE RABE tutaj


poniedziałek, 25 maja 2015

DZIEWCZYNY WYKLĘTE...

...nie będę nikogo przekonywać o wyższości książki nad pudełkiem czekoladek...
na dzień mamy ma się rozumieć...

zrobiłam sobie prezent z tej okazji...
"Dziewczyny wyklęte"... już jakiś czas temu trafiłam na projekt... Darka Malejonka
dużo sie teraz mówi o wyklętych... a to o pannach wyklętych... a to rok żołnierzy wyklętych... wyżej wspomniany projekt polecam... ale książkę Szymona Nowaka polecam jeszcze bardziej... trafiłam na nią zupelnie przypadkiem...

Jaga... Krysia... Perełka... próbuje sobie wyobrazić te wszystkie momenty w ich życiu... ale wyobraźnia odmawia posłuszeństwa...
kilkanaście porywających historii... o wyborach... upokorzeniach... i walce...

"... to wojna przerwała beztroskie dzieciństwo Stefanii... nie chciała teraz umierać... była za młoda...! "

"...Wyprasujesz mi wszy ze spodni? - żartował Józek na randkach z Wandą..."

"... Zofia wyszła z więzienia po pięciu latach..."

warto przeczytać...





wydawnictwo FRONDA tutaj




niedziela, 17 maja 2015

40 dag piasku...


8 zamków z piasku...
6 pudełek chusteczek higienicznych...
5 zjedzonych gofrów...
40 dag piasku zabranego do domu w kaloszach... kieszeniach... kapturach... itd...
muszle...
kamienie...
i nasza cierpliwość wystawiona na próbę...
oto co się mieści we wspomnieniach z wakacji... to i jeszcze więcej... dużo więcej...












































































































bluza z jedynym takim kapturem na świecie Dekopaka w Szafie
czapka również... ;)
la millou od Anna Mucha... wiem że wzór nieco już znoszony... ale straszny mam sentyment do wzoru z czaszkami Tośka też ma... ;)

kombinezon jak Tymon wyrośnie to kupię następny... lepszy niż kurtka... dziecka nie trzeba ubierać w 3 warstwy czasami nawet na krótki rękaw założyć i już wystarczy... dobrze trzyma ciepło są dwie wersje zimowa i przeciwdeszczowa... Tymon ma przeciwdeszczowy... strona fb tutaj a strona Ducksday tutaj


jak wózek na piach to tylko x lander run... i będziecie się śmigać po plaży i wyprzedzać innych którzy z mozołem pchają swoje dzieci w wózkach z małymi plastikowymi kółkami Tymonowy wózek jeszcze po Tosi... a obejrzeć go można tutaj

a tak poza tym to dobrze że zabralliśmy ze sobą kalosze i zimowe kurtki...
aaa i syropy ;)


ps...
w maju cała plaża tylko nasza...
i najstarsza smażalnia na pomorzu zachodnim "Kargulena"... też nasza... a w niej najlepsze na świecie śledzie z żurawiną... i flaczki z kalmarów... mniam...











Polub Tochanę na Fb...