wtorek, 16 czerwca 2015

pamięć...

...chodzę po targu staroci... i dotykam tych wszystkich rzeczy... mam do nich szacunek... dotykam ich tak jakby sobie życzył tego ich już dawno nieżyjący właściciel... z delikatnością z jaką staruszka bierze do ręki filiżankę w róże... żeby wypić łyk herbaty earl grey...
miliony bibelotów i drobiazgów...  setki rozmów ze sprzedającymi... żarty... targowanie się o przedmioty...
i wyprawy w poszukiwaniu wiatraka na upały... a powrót z drewnianym autem dla Tyma... albo z czymś zupełnie niepotrzebnym... ale tak pięknym że aż dech zapiera...
zasada jest jedna: "NIGDY NIE KUPISZ TEGO... CZEGO SZUKASZ..." no może nie nigdy... ale prawie zawsze tak jest... ale nie przejmuj się... bo z całą pewnością wrócisz z czymś wartościowym...
szukałam kół do drewnianego wózka a wróciłam z dziadkiem do orzechów... ;D...
handlują wszystkim...
ale jest coś co mnie porusza jak nic innego...
albumy ze zdjęciami...
jakoś jestem w stanie zaakceptować wszystko co tam mogę znaleźć... ale te zdjęcia... wyciągane... wyszarpywane... ze środka przepięknych albumów... rozrywane przegródki... niektóre albumy już puste... jak opustoszałe domy... jakby ktoś wyrwał z nich serce i poukładane w rządku dusze...
sprzedawane na sztuki... po 3 zł ...
dziwne uczucie...

widzę oczyma wyobraźni jak skrzętnie gromadzony przeze mnie latami album całej naszej rodziny ktoś sprzedaje na bazarze... i rozdziera kartki żeby je odkleić i każdy bierze po jednym zdjęciu...


nie mogę przejść obojętnie... kupuję je jakbym miała je ocalić... a raczej ich ocalić... od zapomnienia... siadam z Tośką wieczorem na sofie i snujemy opowieści na temat ich życia... jak dziewczynka miała na imię... czy lubiła jeść owoce... czy miała lęk wysokości...?

zapraszam ich do siebie do domu... pozwalam im zasiąść z nami do stołu... i tej dziewczynce co boi się spać sama... tej kobiecie z menopauzą... chłopcu co przed chwilą dostał lanie od ojca... dziadkowi który nie wierzy w Boga... mężczyźnie który nie może wyjawić największego sekretu swojej żonie... i babci którą bolą nogi...
chodźcie wszyscy...
jest u mnie miejsce...
i dopóki ja jestem...
będzie....










Świdnicka Giełda Staroci Numizmatów i Osobliwości  tutaj
Targ w Strzelinie
Wrocław Pchli Targ tutaj
i wiele innych miejsc... wystarczy odrobinę poszperać...
moja ulubiona Naftalina o której już tyle słyszałam... i do której DOTRĘ po trupach :P  tutaj

i moja Mekka w stronę Poznania... CZACZ... tutaj i tutaj




4 komentarze:

  1. Myślę, że nikt piękniej nie napisał o targu staroci, tak jak zrobiłaś to teraz Ty… ahh, gdybym miała taki bazar gdzieś obok siebie, pobiegłabym czym prędzej. Znalazłaś kiedyś jakiś pamiętnik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie znalazłam... ale nie tracę nadziei że kiedyś może... ;)

      Usuń
  2. Trafiłam tu przypadkiem, ale tak mi się spodobało że już zostaję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostań zostań... :D !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Polub Tochanę na Fb...