piątek, 16 października 2015

...bardzo "Fajne miejsce"...

no to właśnie wtedy kiedy naprawdę czuć w powietrzu jesień to ja dodam post z wakacji... a co ;)
znaleźliśmy chyba swoje miejsce na ziemi...

właściciele "Fajnego miejsca " kupili mnie na wejściu... w domku na półkach... w każdym z pokoików są książki dla dzieci...

las pełen grzybów... dla Saszy...
ryby w rzece za oknem... dla Miśka...
cisza... spokój...
mało straganów z plastikiem...

a z aparatem to jest tak że ja go nie mam przy sobie jak dzieją się wyjątkowe rzeczy...
zapomniałam go akurat jak Tymon całował się z Niną...
nie mam go na plaży gdy Tymon ma całą buzię piachu...
nie mam go również jak byłam zmuszona zrobić Tośce bikini z "kapi" czyli jak mawia Nina... z opaski na głowę...
albo jak poszliśmy zobaczyć jak rzeka wpada do morza...
albo... aaaa

najciekawsze i najzabawniejsze momenty a ja nie mam aparatu... ale tak widocznie ma być... ponieważ wszystkie obrazy zostają w głowie...

zbędne tu moje pisanie... znaleźliśmy swoje miejsce na ziemi... na końcu świata... gdzie diabeł mówiłby dobranoc gdyby tu dotarł...
















































































a Sasza robi najlepsze spaghetti z tuńczykiem ;)











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polub Tochanę na Fb...