piątek, 14 marca 2014

figle... ciężkie przedmioty... i karmelki leśne...

...kiedy sprawdzam listę 50 objawów i dolegliwości ciążowych odhaczam 49 z nich ... sprawiedliwe to nie jest... ale... mogłabym napisać spory referat o twardych karmelkach Leśnych firmy Odra, które można by rzec uratowały mi życie... ale tego nie zrobię... bo....... mam wieeeeele innych rzeczy na głowie... tymczasem Tocha zajęta swoimi sprawami nie może się zdecydować czy wolałaby siostrę czy brata... a ja odczuwając zupełnie inny rodzaj presji staram się to wszystko ogarnąć...
wyobraźnią jestem na ławce w parku... czytam książkę... Tocha bawi się świetnie w piaskownicy... a ja pławię się w błogostanie... wyobraźnia potrafi płatać figle...
więc zejdę na ziemię i napiszę to czego na pewno nie robię... na pewno nie czytam książki w parku... na pewno nie pławię się w błogostanie... na pewno nie zastanawiam się nad imieniem... na pewno nie gromadzę słodkich ciuszków... na pewno nie przystawiam słuchawek z muzyką do brzucha... na pewno nie robię sobie poobiednich drzemek... na pewno nie jem co drugi dzień szpinaku... nie łykam witamin... nie pamiętam w którym jestem dokładnie tygodniu... nie unikam stresu...ciężkich przedmiotów... i... cukru... przerabiałam to wszystko z Tochaną... nie zmienia się tylko to, że się martwię... notorycznie... ciągle... niezmiennie... bezwzględnie... do granic możliwości... i tak już chyba zostanie...










2 komentarze:

  1. Nie martw się Patrysiu- to wszystko minie, będzie cudownie... Wiesz, że przechodziłam to samo...

    OdpowiedzUsuń
  2. obawiam się, że wszystkie przechodzimy to samo... albo coś podobnego... trzeba wybaczyć ciężarnej huśtawkę emocjonalną... hormonalną... i każdą inną... pozdrawiam...;)

    OdpowiedzUsuń

Polub Tochanę na Fb...