8 zamków z piasku...
6 pudełek chusteczek higienicznych...
5 zjedzonych gofrów...
40 dag piasku zabranego do domu w kaloszach... kieszeniach... kapturach... itd...
muszle...
kamienie...
i nasza cierpliwość wystawiona na próbę...
oto co się mieści we wspomnieniach z wakacji... to i jeszcze więcej... dużo więcej...
czapka również... ;)
la millou od Anna Mucha... wiem że wzór nieco już znoszony... ale straszny mam sentyment do wzoru z czaszkami Tośka też ma... ;)
kombinezon jak Tymon wyrośnie to kupię następny... lepszy niż kurtka... dziecka nie trzeba ubierać w 3 warstwy czasami nawet na krótki rękaw założyć i już wystarczy... dobrze trzyma ciepło są dwie wersje zimowa i przeciwdeszczowa... Tymon ma przeciwdeszczowy... strona fb tutaj a strona Ducksday tutaj
jak wózek na piach to tylko x lander run... i będziecie się śmigać po plaży i wyprzedzać innych którzy z mozołem pchają swoje dzieci w wózkach z małymi plastikowymi kółkami Tymonowy wózek jeszcze po Tosi... a obejrzeć go można tutaj
a tak poza tym to dobrze że zabralliśmy ze sobą kalosze i zimowe kurtki...
aaa i syropy ;)
ps...
w maju cała plaża tylko nasza...
i najstarsza smażalnia na pomorzu zachodnim "Kargulena"... też nasza... a w niej najlepsze na świecie śledzie z żurawiną... i flaczki z kalmarów... mniam...
Piękne zdjęcia :) Macie na pewno równie piękne wspomnienia ... jak ja tęsknie za Bałtykiem ... a gdzie byliście jeśli można spytać?
OdpowiedzUsuńW Niechorzu... polecam ;)
OdpowiedzUsuńTrochę zazdroszczę Wam tego morza ;) Zdjęcia takie fajne, że zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za rewelacyjne zdjęcia!!! :-) Pozdrawiamy serdecznie.
OdpowiedzUsuń