piątek, 25 marca 2016

Hej !












"...Hej, tam w dolinie
hej, tam przy młynie
kandy we wodzie słonko się skrzy
tam przy strumieniu
tam na kamieniu dzioucha synka czekała

Powiedz mi rzeczko
powiedz słoneczko
kaj jest mój miły synek kochany
jo tu na niego czekom na brzegu
w pięknym wionku rucianym

Hej, ty dziewczyno
hej, ty jedyno
nie smuć swych oczek , nie trop się nie
bo twój wybrany
Zeflik kochany
do dziewczyny przyjdzie swej

Hej , tam stronami
hej , tam miedzami
drogą do huty prosto pod młyn
wartko na kole
jedzie przez pole
hutnik pieknie odziany..."








tekst... biesiadny ;)




środa, 23 marca 2016

Strasznowiłka...

Kto:
Strasznowiłka

Gdzie:
Groźny Gąszcz

Dziś kolej na ilustratorkę... pozazdrościłam Justynie Wencel cudownego... wyczerpującego wpisu na temat ilustracji Stannego....
ta lekcja będzie więc odrobiona starannie...

Caroline Thaw to angielska ilustratorka... początki jej kariery to projektowanie kostiumów i scenografii do przedstawień teatralnych... Stworzyła swój  własny styl... delikatny i subtelny...
fascynują ją ludzie... zwierzęta i jedzenie... lubi bawić odbiorców...
jej ilustracje można znaleźć w prasie i  na odzieży...
jestem szaleńczo zakochana w eterycznej kombinacji tuszu i bladej kredki... w połączeniu z tekstem słoweńskiej Jany Bauer to majstersztyk...
choć trochę tu szczegółów które drażnią... no bo co jak co... ale jeże na grzbiecie nie dźwigają gruszek !!!
szkoda że ta książka jest u nas dopiero teraz... bo Groźny Gąszcz tak bardzo przypomina mi nasz dom... autorka tak oryginalnie uczy tolerancji... pokazuje jak trudno zaakceptować kogoś innego niż my... a jeszcze trudniej dostosować się do praw panujących w Groźnym Gąszczu...




 "Tamtej wietrznej sobotniej nocy zwierzęta już twardo spały w swoich norach i barłogach. Tylko salamandra miała wyrzuty sumienia, bo poprzedniego dnia pokłóciła się ze ślimakiem. Popołudniowy wiatr przepędził chmury i światło księżyca poświeciło pomiędzy potężne dęby. Strasznowiłka obudziła się, wylazła z łóżka, nałożyła eleganckie kalosze i poszła poskakać po kałużach..."






strzela palcami zgrzyta zębami... nie przebiera w słowach... szaleje wariuje wścieka się i wyje... kopie pluje i złorzeczy...

znacie to?





Strasznowiłka to trochę taka... antybohaterka... nie ma nic wspólnego z obrazem słodkiej schludnej i dobrze wychowanej  dziewczynki (czego często oczekuje się od dziewczyn...)



i żeby nie było... jak wyszłam spod prysznica... zastałam ich takich leżących w pidżamach i z książkami w łapkach...
ale trwało to tylko 18 sekund... ;)


Caroline Thaw ma swoją stronę internetową  tutaj

a to kilka jej ilustracji...najbardziej podoba mi się jej fascynacja jedzeniem...
polecam...











post przygotowany w ramach projektu "Przygody z książką" blogi które można podpatrzeć tutaj












wtorek, 15 marca 2016

wyłabudywanie...

"...Niedobre urządzenie właściwie z tym życiem. Pierwsze trzydzieści lat zużywa człowiek na dojrzewanie i strzelanie 'byków', a drugie trzydzieści na łatanie, zalepianie, naprawianie, zadośćuczynianie, zakopywanie, zadeptywanie, wygładzanie, wywabianie, wreszcie wyłabudywanie się z tychże błędów. Kiedyż właściwie więc czas na życie? Na zastanowienie się nad cudowną astronomią, bakteriologią, fizyką i metafizyką zjawisk. Kiedyż czas na istotne przeżycia, jak sformowanie własnej myśli filozoficznej, rozwój dzieci... na miłość, na ciekawe podróże i zapoznanie z naszymi kolorowymi braćmi, na wzniesienie się ponad codzienne, nieznośne, drobne sprawy, na uwielbienie Przyrody? Cicho i niespodziewanie nadchodzi '60 lat' i zaczyna się nieład i niewiara, gorączka użycia, prędkie przebieganie repertuaru. Postępuje skleroza wywołuje gorycze pesymizmu, trwogę o własną zwiędłą skórę, chciwość, złowrogą zawiść, zachłanność na zaszczyty... Mało wspaniałe, a wstrętne stany uczuciowe... Czyż to są grzechy? Nie - tylko rozkład fizjologiczny..."
Stryjeńska...


"z życiem to jest tak jak z drzwiami... otworzysz i zaraz trzeba zamknąć..."
babcia Władzia...

napisałabym coś mądrego... ale jak tu napisać... jak jedna mądrzejsza od drugiej... i te swoje mądrości wygaduje i w świat puszcza... żeby w pamięć się wryły... aaa szkoda gadać...


















cyt. "Stryjeńska- diabli nadali" A. Kuźniak





Polub Tochanę na Fb...