wtorek, 15 grudnia 2015

książki z brodą...










pamiętam jak mieliśmy z bratem po kilka lat... zbliżał się wieczór... mama czasami rzucała hasło: "dzisiaj głowy myje Wam tata... na co my zgodnie i głośno odpowiadaliśmy: " o nieeeeee !!!"...
wydaje mi się że musiało mu być przykro... a może się mylę... może głośny sprzeciw dzieci ratował go przed czynnością której nie chciał wykonywać...
i kiedy w niedzielny poranek Tośka otworzyła  okienko kalendarza adwentowego z numerem 13 a w środku znalazła kartkę: "przeczytaj z tatą książkę..." to ja właśnie natychmiast usłyszałam "o nieeeee"... i znowu pomyślałam sobie że może mu być przykro... ale zobaczyłam że śmieje się... i chyba Tosia na moich oczach ratowała go przed czynnością której nie chciał wykonać...
ale są na szczęście na świecie książki które tata z pewnością przeczyta...
broda nam towarzyszy... krotka długa... "mamo a jak Tymon będzie duży to ciekawe czy będzie miał brodę taką jak tata..?" ;)






napiszę krótko... tak jakby określił to nasz brodaty... "krótko węzłowato..." ;)

"Cudowna broda szacha..." to perełka która wydana była tylko raz 56 lat temu !!! GENIALNA... książka zawiera cztery teksty i jest w klimacie mocno dynamicznym i egzotycznym... bardzo lekko się ją czyta...

a "O malarzu rudym jak cegła" powiem tylko... urocza... zgrabna.... prosta... KLASYK !!!
















post w ramach projektu Przygody z książką tutaj





2 komentarze:

Polub Tochanę na Fb...