dodaję więc garstkę naszego wiosennego "anturażu" ;p...
spodnie - w super przecenach ostatnie sztuki - tutaj
bluza - H&M... bo mamie ciągle się wydaje... że z niego rockowe dziecko będzie... ale jak Tocha zapuści Lady Gaga i Beyonce to Tymonowi aż się oczy śmieją tak podryguje do tańca...
piłka do baseballu - pchli targ... udało mi się zarazić M. tym całym pchlim targiem... jeszcze tylko Tośkę muszę wkręcić... szykuję post o najciekawszych pchlich targach w okolicy... ;)
zawieszka do smoczka - tutaj została na pamiątkę bo Tymon smoka odrzucił... ;(
drewniany kalendarz - Pepco... Tymon zrezygnował ze wszystkich klocków i uwielbia kalendarz... a Tośka układa i mówi do niego "widzisz Tymonku to jest 25 kwiecień... widzisz..."
książka - Wydawnictwo Dwie Siostry... o tym jak wykazać się ogładą... ;)
resoraki - taty z dzieciństwa... cenniejsze niż złoto... dla taty oczywiście...;p
chusta - mamy z czasów kiedy miała - naście lat ... czyli bardzo daaawno...;)
czapka - miszko maszko
kapciuszki - tutaj
krecik - Tośkowy... śmieje się i płacze jak prawdziwy... przywieziony z Pragi ;)
pianino - tutaj
sukienka - tutaj zostały jeszcze spódnice z tym wzorem...
lalka - Rafineria Cukru... szyta ręcznie... w środku ma serducho które dzwoni... ;)
obrazek - już prawie za nami etap malowania malutkiej mamy na kartce A4... teraz cieszymy się że Tochana nie zostawia ani skrawka białej kartki...
książka - pierwsza część "Poczytaj mi mamo" czyli opowieści z mojego dzieciństwa... a w nich "Daktyle" i " Kot Filemon"...
kapelusz - H&M... to jakaś dziwna sprawa z tymi kapeluszami... porozrzucane po całym domu... a to do Tośki ktoś przyjdzie... założy... i już fajnie wygląda... i już zdjęcie zrobione... taka trochę maniaczka kapeluszy i czapek dziecięcych jestem... ;)
klocki - tutaj czekałam niecierpliwie aż u Tosi pojawi się fascynacja literami... myślałam już że coś przegapiłam... że nie zainteresowałam jej wystarczająco... wszystkie dzieci z jej rocznika już potrafiły się podpisać... ale ten moment sam przyszedł... i ani się obejrzałam a Tośka zna cały alfabet... i ciągle czyta wszystkie napisy... podpisuje obrazki... pisze na tablecie... śpiewa alfabet po angielsku... bawi się tymi literami... i sprawia jej to niesamowitą frajdę... Tocha z końca roku prawie... więc dzieci styczniowe choć dawno zaczęły interesować się pisaniem i czytaniem... to Tocha musiała swoje odczekać... jestem zdania... "nic na siłę"... choć sama muszę do tego dojść... i przekonać się na własnym dziecku... to radzę zwyczajnie poczekać... a jeszcze trochę i napiszę posta o tym jak to z dziecka nie zrobić prawnika wbrew woli... wiem że oklepane... ale wciąż aktualne...
szkatułka - zrobiona przez Tosię i mamę... metodą decoupage (bratek z naszego ogródka)...
apaszka - second hand...
płyta - piosenki do bajki "Kraina Lodu" ta bajka rządzi u nas w domu od 2013 roku... aż trudno w to uwierzyć... ale dzień bez Krainy Lodu to dla Tosi dzień stracony... ;)